W jaki sposób działa funkcja śledzenia partnerskiego w Google Analytics

Sierpień 2, 2012 Analityka Internetowa

Dość jasne jest, że Google Analytics nie jest oprogramowaniem do śledzenia partnerskiego.

Nie oznacza to jednak, że analityka naszej strony internetowej nie może poprawić kanału marketingu afiliacyjnego. Jeśli połączy się śledzenie danych z analityką internetową, to można bardziej efektywnie odizolować potencjalne problemy związane z wydajnością oraz właściwie przypisać nieprzekształcone zachowania do naszego kanału afiliacyjnego. Ma to znaczenie bez względu na to, czy wydawcy są płatni, czy nie.

 

Kluczowe sposoby wykorzystania analityk internetowych, które pomogą wydawcy osiągnąć sukces i poprawić swoje wyniki finansowe

 

Wyjście poza konwersję

Łatwo jest poświęcić swoją uwagę najlepszym wydawcom. Zwłaszcza, gdy są oni odpowiedzialni za większość konwersji w naszych programach partnerskich. Ale co z wydawcami, którzy wysyłają kliknięcia, ale nie konwertują? Czy trzeba spisać ich na straty? A może „kopać głębiej”, aby dowiedzieć się, dlaczego te kliknięcia nie przekładają się na sprzedaż?

Jeśli będziemy ignorować wydawców, którzy wysyłają kliknięcia bez konwersji, to nasza firma poniesie koszty. Dotyczy to też wydawców, którzy generują bezużyteczny ruch (i tym samym mogą narazić markę na utratę reputacji) albo powodują, że spada przepływ ofert.

Jedną z największych frustracji dla wydawcy jest to, że wysłał sporo kliknięć na ofertę i nie przyniosło to żadnej konwersji. Można wtedy założyć, że śledzenie jest uszkodzone albo strona landingowa „nie wypaliła” i szybko skupić swoją uwagę na czymś innym.

Ciekawe jest natomiast, co dzieje się po kliknięciu. Jest to duża szansa dla menadżerów wydawców, aby poprzez głębszą analizę, niż tylko kliknięcia i konwersja, poprawić ścieżkę konwersji. Sami menadżerowie powinni mieć dostęp do znacznie większej liczby danych, niż wydawcy.

Z punktu widzenia wydawcy, większość danych jest binarna. Także konwersja, może się wydarzyć albo nie. Prosty zakup lub jego brak, nie pokazuje kompletnego obrazu. Analityka internetowa może nam powiedzieć, co dzieje się z tymi kliknięciami.

Pewien procent użytkowników, którzy klikną na link z ofertą podejmuje dodatkowe działania. Mogą na przykład zarejestrować się do otrzymywania newslettera, polubić coś na Facebooku albo wysłać tweeta dotyczącego danej firmy. Wydawcy nie mogą zobaczyć działań, które nie dotyczą konwersji.

Trwa spór o to, czy działania nie powodujące sprzedaży są warte zapłaty. Jedno jest pewne. Jeśli nie przypiszemy ich do odpowiedniej ścieżki sprzedaży, to możemy utracić cenne dane. 

Obserwowanie trendów w ruchu w programie partnerskim

Zazwyczaj wydawcy dosyć wcześnie dostrzegają różne możliwości w marketingu. Pinterest jest tego najlepszym przykładem, ale tylko jednym z wielu. Dzięki obserwowaniu oprogramowania śledzącego i analityki danych, można uzyskać informacje dotyczące tego, skąd pochodzi ruch na naszej stronie. Jeśli znaczna część ruchu bierze się z jakiegoś nowego miejsca, jak Pinterest, to powinniśmy to wykorzystać. Czy odwiedzający z Pinteresta potrzebują innego rodzaju strony landingowej, niż osoby przychodzące z innych stron? Czy użytkownicy z nowej strony angażują się w markę jakoś inaczej?

Kto kliknął?

Jedną z bardziej interesujących metryk, którą można określić na podstawie analityki internetowej jest liczba powtórzonych wizyt na stronie, które pochodzą od wydawców. Powinno to zostać przekazane do CRM (system zarządzania relacji z klientami). Wiedza dotycząca tego, którzy wydawcy dostarczają nowych potencjalnych klientów, a którzy prawdopodobnie wysyłają nam powtarzających się klientów, dostarcza szerszego obrazu działań marketingowych.

Jeśli wydawca regularnie wysyła nam powtarzających się nabywców, może mówić to coś na temat naszego ‘in-house marketingu’ (bez udziału osób trzecich) odnośnie dotychczasowych klientów. Dlaczego użytkownicy dokonują zakupów po odwiedzeniu wydawcy, zamiast kupować po tym, jak otrzymują od nas wielokrotne materiały marketingowe zachęcające do zakupu? Czy wydawcy zawsze „łowią” kupującego we właściwym momencie cyklu zakupowego?

Jeżeli wydawcy zazwyczaj przysyłają nam nowych klientów, oznacza to, że zapoznają ich z naszym produktem, który być może nigdy nie zostałby sprzedany w inny sposób. Jeśli znajdziemy wydawcę, który regularnie dostarcza nam nowych odwiedzających, to prawdopodobnie znaleźliśmy osobę, która zagwarantuje naszej firmie więcej uwagi.

Wykorzystywanie analityk do rekrutacji

Innym obszarem, w którym analityka internetowa pozwala na zgłębienie tematu, jest obszar rekrutacji. Jeśli są miejsca, które aktualnie generują ruch, ale nie należą do naszego programu partnerskiego, to powinniśmy zbadać, w jaki sposób to robią. Możliwe jest, że takie strony powinny być w naszym programie partnerskim i jeśli tylko zostaną w odpowiedni sposób zmotywowane do promocji naszych produktów, to będą generować jeszcze większe dochody.

Analityki internetowe są doskonałą okazją do dzielenia się danymi z wydawcami. Większość kontaktów wydawców z ich menadżerami głównie odbywa,  gdy wysyłane są nowe oferty. Najlepsi menadżerowie dostarczają informacji i porad, które pomogą wydawcom zoptymalizować to, co aktualnie robią. Dzięki ich pomocy, program partnerski jest bardziej wartościowy dla wydawców, co z kolei przekłada się na więcej zysków wygenerowanych za pomocą kanału partnerskiego.

Czy Wy korzystacie z analityki internetowej w marketingu afiliacyjnym? Jakie Waszym zdaniem korzyści płyną z danych pochodzących z analityk internetowych?