5 Powszechnych Problemów Ze Śledzeniem: Ich Rozwiązanie i Naprawa

Luty 5, 2013 E-Commerce Narzędzia

Wiele osób stara się odkryć co jest nie tak w działalności niektórych klientów programów analitycznych. Niechciane typy, niewłaściwe kody lub błędne wyrazy – to najczęstsze problemy skryptów śledzenia. Sądzę, że przydatne dla początkujących użytkowników będzie posiadanie kilku wskazówek pomagających w identyfikacji problemów ze śledzeniem oraz poznanie paru sztuczek służących ich rozwiązaniu bez niepotrzebnej frustracji.

 

Skupienie się na sobie…

Jest to prawdopodobnie najczęściej popełniany błąd z jakim się spotykamy – wyświetlanie własnej domeny jako źródła polecenia. Logicznie rzecz biorąc, to nie ma sensu, ponieważ wszystko co dzieje się na stronie powinno być działaniem, a nie przekierowaniem.

W większości przypadków oznacza to, że w którymś miejscu brakuje skryptu  strony– pytanie brzmi, jak ją znaleźć? Oto kilka taktyk jak sobie z tym poradzić.

  • Uruchom narzędzie zwane AnalyticsCheckUp.com i zindeksuj swoją witrynę, dzięki czemu uzyskasz status skryptów GA na każdej ze stron. Arkusz Excela, który otrzymasz w ciągu 24 godzin (w przypadku wersji bezpłatnej), pokaże „TAK”, jeśli skrypty pasują do konta Analytics lub „NIE”, jeśli skrypty nie są kompatybilne z kontem. Może także okazać się, że nie masz w ogóle skryptów. Wyniki odnoszą się do każdej strony twojej witryny.
  • Sprawdź sekcję „strony” wymienioną pod treścią. Jeśli nie masz gigantycznej witryny – możesz zauważyć, której ze stron ewidentnie brakuje – prawdopodobnie to właśnie ona nie ma skryptów, a osoby które docierają do niej i przechodzą na kolejną stanowią źródło twoich problemów z przekierowaniami.

 

Gdzie są pieniądze?

Mówiliśmy o tym wiele razy, ale powiemy po raz kolejny – śledzenie transakcji e-commerce jest o wiele bardziej skomplikowane, niż kliknięcie uruchamiającego przycisku w panelu Google.

Skrypty będą musiały zostać zmienione, aby odebrać dane transakcji. Spójrzmy prawdzie w oczy, każdy koszyk zakupowy czy system rezerwacji posiada inną etykietę dla każdej z informacji – nie ma możliwości zautomatyzowania tego procesu w Google Analytics. Będziesz musiał ustawić własne skrypty do pracy według własnej konfiguracji.

Większość ustawień będzie wymagać dodania _addTrans(), auditem() i fragmentu _trackTrans do kodów, aby zapewnić prawidłowe pobieranie danych.

Będziesz musiał skonfigurować je bardzo uważnie, jednocześnie sprawdzając zapisane transakcje w stosunku do systemów zarządzania sprzedażą/zapasami, aby mieć pewność, że śledzisz każdą z dokonywanych transakcji na bieżąco.

Więcej na temat konfiguracji koszyków zakupowych pod śledzenie online przychodów, możesz przeczytać na stronie Pomocy Google w zakładce „Ecommerce Tracking”.

 

Wszystko się wali

Niewątpliwie nadejdzie dzień, kiedy zalogujesz się na konto Analytics i zobaczysz przerażające wyniki, a w twojej głowie pojawi się myśl „To koniec mojego biznesu online”. Kiedy panika już minie, musisz zrozumieć, że to prawdopodobnie efekt problemów ze śledzeniem, a nie ze sprzedażą, która znikła – nic nie staje się nicością w ciągu jednej nocy.

Krok pierwszy: upewnij się, że nikt nie majstrował przy twojej stronie. Zadzwoń do działu IT, design’u i programistów – zadzwoń do każdego, kto ma dostęp do kodów lub stron na twojej witrynie (nawet tych mających dostęp wyłącznie do bazy danych) i dowiedz się, czy przypadkiem nie „eksperymentowali” w ostatnim czasie. Prawdopodobnie liczby zaczęły pikować w dół, ponieważ skrypty zostały błędnie zainstalowane po wprowadzonych zmianach, o ile w ogóle zostały zainstalowane.

Jeśli nikt się nie przyzna – uruchom narzędzie AnalyticsCheckUp.com wspomniane wcześniej, aby upewnić się, że każda ze stron ma skrypty. Z pewnością 80% lub więcej – w tym miejscu odnajdziesz winowajcę.

Zdarza się, że strona zostaje upubliczniona z całym kodem Google Analytics widocznym w sekcji strony. Bywa tak, kiedy testujemy strony przed ich uruchomieniem, a ktoś zapomni o ukryciu danych przed jej upublicznieniem, natomiast wszystko obserwowalne jest w wynikach – pikują one w dół, jednak najważniejsze jest zidentyfikowanie problemów i ich szybka naprawa.

 

Cała masa odrzuceń

Współczynnik odrzuceń jest jednym z głównych wskaźników satysfakcji gości strony. Jeśli nie podobają im się kolory, nawigacja lub informacje – przejrzą oni jedną stronę, po czym natychmiast ją opuszczą. Współczynnikiem odrzuceń bardzo łatwo manipulować, jeśli analizy nie są skonfigurowane prawidłowo.

Przykładowo, jeśli strona 1 posiada skrypt Google Analytics, ale 2 strona jest go pozbawiona – każda z osób odrzuca stronę kiedy z 1 przechodzi na 2, nawet jeśli technicznie rzecz biorąc wciąż pozostaje na twojej domenie. Przykładowo, jeśli na stronie, która posiada w ramce oddzielny element generujący liczby, użytkownik kliknie w tą ramkę, zostaje przeniesiony na inną stronę. Nieważne czy strona jest na tej samej domenie, czy na innej zarządzanej przez tą samą osobę – skrypt nie podąża za kliknięciem – potraktowany zostaje jako odrzucenie.

Śledzenie pomiędzy domenami jest ważnym czynnikiem w określaniu współczynnika odrzuceń. Jeśli nie jest skonfigurowany poprawnie, będziesz widział gości na swojej domenie, który kliknął w inny link i został potraktowany jako odrzucenie.

Oto praktyczny przykład:

konfiguracja śledzenia domen

Jeśli nie masz skonfigurowanego śledzenia krzyżujących się domen to skok z 1 strony na 2 – jest odrzuceniem, aktywność na URL 2 nie jest śledzona, więc nigdy nie będziesz wiedzieć, czy użytkownik wydał pieniądze dzięki tobie po przejściu na drugą domenę.

To ważne informacje, a ty właśnie zwiększyłeś swój współczynnik odrzuceń, ponieważ posiadane dane nie są dokładne.

 

Moi sąsiedzi są moimi głównymi odwiedzającymi?

Ważne jest stosowanie filtrów, aby uzyskać wiarygodne dane, jednak wciąż dostrzegamy dużą aktywność demograficzną klientów z naszego własnego sąsiedztwa. Jeśli jesteś matką i prowadzisz własną pizzerię – to świetnie. Jeśli prowadzisz ośrodek w Szczyrku, a miejscowe osoby nie wynajmują od ciebie pokoi – skąd zatem ta wzmożona aktywność?

Istnieje prawdopodobieństwo, że śledzisz aktywność własnych pracowników, niezależnie od tego czy są w pracy, w domu, odwiedzają znajomych czy też siedzą w pobliskiej kawiarni, jeśli ich adres IP nie jest filtrowany, ich ruch zaburza twoje dane – i to w niedobry sposób.

Z punktu widzenia firmy zajmującej się analityką, poprawianie tego typu błędów zajmuje około 75-80% czasu poświęcanego klientom. Instalacja oprogramowania jest banalna, ale udzielenie odpowiedzi na pytanie „dlaczego coś jest nie tak?” zajmuje multum czasu.

Mamy nadzieję, że przedstawione powyżej wskazówki i tricki pomogą wam skrócić czas poświęcony na identyfikację problemów i błędów, dzięki czemu będziecie mogli wrócić do zarabiania pieniędzy i obsługi klientów.